Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2020

Upadły Anioł - Rozdział 8

Obraz
     Błysk pazurów w ciemnej alejce w ciągu pięknego dnia, paskudnie śmierdząca ślina brudząca mi buty i głośne powarkiwania niknące pośród zgiełku ruchu ulicznego, a na końcu ja z obolałą czaszką, próbujący wymijać uderzenia wilkołaków. Wszystko oczywiście w szybszym tempie jak na przewijanym filmie. Był tylko jeden problem... Tu groziło mi całkiem realne niebezpieczeństwo. — Nie wiem, co w tobie widzi ten podrzędny demon... — Amon, który jeszcze nie tak dawno marudził o marnowaniu czasu, teraz z lubością przyglądał się temu morderczemu spektaklowi. — W moim mniemaniu nie nadajesz się nawet na chwilową zabawkę. Ot zwykły śmieć. W jaki sposób wzbudzałeś przerażenie wśród mojej rasy? Tego nie wiem... — Wiesz, że mawiają, że ranna bestia bywa najgroźniejsza? — Posłałem włochate monstrum wprost w stertę śmieci, tracąc przy tym buta. Mistrz walki... Nie ma co. Ledwo uniknąłem odgryzienia ręki. Ach, ile dałbym za choćby krótki miecz, albo gruby patyk. — Najpierw trzeba taką bestią być... Za

Upadły Anioł - Rozdział 7

Obraz
     „Nieźle, Urielu, zamiast przekonać Kasję do swoich racji, ty koncertowo to zepsułeś”, myślałem, pakując rzeczy do plecaka. Nie miałem pieniędzy ani na detergenty, ani na nową umywalkę, musiałem też zniknąć. Mógłbym zacząć walkę, mierzyć się z każdym napotkanym przeciwnikiem, jednak wolałem tego nie robić. Czy byłbym w stanie w każdym momencie kontrolować moc, a tym bardziej samego siebie? Światu niepotrzebny kolejny rzeźnik, zbyt wielu ich doświadczył...      Teraz wystarczyło użyć kilku zaklęć i żegnaj miasto. Czy znikł mój strach przed używaniem mocy? W żadnym wypadku, możliwość spaczenia, szaleństwa wciąż przyprawiała o szybsze bicie serca i obfite pocenie się. Jednak bez magii nie przetrwam w żadnym miejscu. „Utkałem” więc sieć, która w teorii oddzielała ode mnie ludzkie modlitwy i inne podobne nieprzyjemne rzeczy, a przez którą powoli pozyskiwałem energię. Prowizoryczna rzecz i raczej nieskuteczna przeciwko skutkom potężniejszych zaklęć, ale z braku lepszych pomysłów, zawsze