Czarna Błyskawica - Rozdział 23
Podniszczony magazyn straszył swoim stanem, stojąc tuż przed jej oczyma, wzmacnianymi aktualnie lornetką. Dotarła tu wraz z innymi, choć podróż ciężarówką nie należała do przyjemnych, dostali wersje dla zwyczajnych i to z kołami. Przynajmniej otaczała ich cała betonowa dzielnica, a dachy licznych budynków pozwalały na bezpieczną i w miarę suchą obserwację. Jeszcze raz powoli sprawdziła teren. Ludzie unikali tego magazynu, co było widoczne już na pierwszy rzut oka. Przechodzili na drugą stronę wręcz w panice, wzrok kierując jak najdalej. Dziwne zachowanie, szczególnie gdy patrol policji zajechał przed wejście i spokojnie został powitany, poczęstowany papierosami. Nie przypominało to relacji bandyta-stróż prawa. Komiczne wydawała się scena, podczas której zarośnięty drab w uniformie robotnika, niosąc uciętą strzelbą na ramieniu, podaje z uśmiechem otwartą paczkę z tytoniem oraz zapalniczkę urzędnikowi państwowemu. Mogła nie znać całej sytuacji w kraju, jednakże akurat tuta