Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2018

John Payne

Obraz
Nowojorski policjant stacza się na dno, dawniej bystry śledczy, teraz tylko pijak , którego męczy utrata ukochanej.  Tylko bliscy przyjaciele trzymają go przy zdrowych zmysłach, jednak i oni posiadają swoje własne tajemnice... 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21

John Payne-Rozdział 2

     Gdy mój żołądek wrócił do normy, uniosłem żółtą taśmę do góry i przeszedłem pod nią. Moim przepitym oczom ukazała się długa uliczka, a w niej mnóstwo niepotrzebnych policjantów. Kiedyś zacząłbym krzyczeć, że zadepczą ślady, teraz jest mi to obojętne, nie spiesząc się, wyciągnąłem z płaszcza paczkę papierosów i srebrną zapalniczkę, pamiątkę po służbie wojskowej w Europie, byłem tam zaledwie rok, a i tak wojna odcisnęła na mnie swoje piętno. Co jakiś czas miewam sen, gdy biegnę przez ziemię niczyją pod ogniem ciężkich karabinów maszynowych i gradem pocisków artyleryjskich, w dłoni ściskam karabin z bagnetem, a dookoła mnie padają towarzysze, z którymi jeszcze rano grałem w pokera. Wpadam do nieprzyjacielskiego okopu, dźgając przy okazji jakiegoś biednego niemiaszka, widzę jego przerażone zielone oczy i gasnące życie, wyrażające tylko nieme pytanie, dlaczego ja? I to właśnie one sprawiały, że budzę się mokry od potu.      Po kilku próbach udaję mi się zapalić papierosa, zaciągam si

Czerwony Świt-Rozdział 3

     Laura była zawiedziona rzeczywistością, dziki zachód opisywany w wielu książkach znacząco różnił się od realiów. Wszędzie brud, smród zwierząt i prochu. Czy ktoś tu w ogóle słyszał o czymś takim jak kąpiel? Ludzie tu cuchną gorzej od biedaków w najpodlejszych dziurach Londynu. Gdzie szlachetni kowboje? Odważni Indianie? Nieskończone prerie? Dziewczyna westchnęła głośno. – Nawet książek tu nie mają. Dookoła tylko śmierć i praca. – Widzę, że panienka porzuciła tę przerysowaną opinie o tutejszych ziemiach. – John oparł się o balustradę budynku, trzymając w zębach zapaloną fajkę. – Mógłbyś ograniczyć to palenie, szkodzi to twojemu organizmowi. – Panienka raczy wybaczyć, ale na starość człowiekowi wszystko jedno. – Uśmiechnął się szeroko. – Ożeniłbyś się wreszcie, odpowiednia kobieta zadbałaby o ciebie. – Nie dawała za wygraną, w końcu dyskusja odpędzała nudę. – A na co mi taka kula u nogi? Jak mi się zechce, odwiedzę w miasteczku pewien przybytek, jestem kawalerem i nim będę aż

Trening Wyobraźni- John Payne.

Zestaw Postać: Alfons z wąsem Miejsce: Kraina czarów Zdarzenie: Narodziny Gatunek: Kryminał      Obudziłem się z głową ciężką niczym skała. Chyba przesadziłem z wczorajszym piciem, Zatruty organizm ledwo pracował, robiąc ze mnie żywego trupa. Który to już ranek w takim stanie?      Wstałem z niewygodnej, starej kanapy, przy okazji rozlewając resztkę wczorajszej whisky. Dzień nie zaczął się najlepiej. Rozległ się dźwięk dzwoniącego telefonu, niemiłosiernie wwiercał się w biedny mózg. Nieprzytomnym wzrokiem rozejrzałem się po swoim gabinecie, stare, choć bardzo mocne dębowe biurko, ściany niewiadomego koloru ze schodzącą farbą. W zakurzonym kącie stał wieszak z wiszącą kaburą oraz przykrywającą ją długi skórzany płaszcz, który pamiętał czasy mojego ojca. I mój ulubiony czarny kapelusz, towarzysz wszystkich porażek i nielicznych zwycięstw, umieszczony na samej górze. Obserwowałem tępo pomieszczenie mojej pracy, chwilowo zamienionego na sypialnie, a myśli same łączyły się w obolałej

Czerwony Świt-Rozdział 2

     Czarny Niedźwiedź był zadowolony, zdobyli mięso dla głodujących towarzyszy, w przeciwieństwie do Pięknego Sokoła, który cały czas martwił się zabiciem bladych twarzy. — Bracie co z tymi bladolicymi? — A co ma być? To była sprawiedliwa śmierć, gdyby na nas nie napadli, żyliby. — Z jego oczu biła powaga, która zachwiała wątpliwościami Indianina. Pokonują pieszo wiele kilometrów dotarli w pobliże drewnianego domku z tablicą w języku angielskim "Rezerwat Indian...". Była to tak stara, że końcówka napisu stała się nieczytelna. Na ten widok młodzieniec splunął z obrzydzeniem na ziemie. – Informują tak, jakby ktoś wkraczał na teren strasznych zwierząt, przeklęci biali. Piękny Sokole musimy poczekać do zmroku, inaczej na tym płaskim terenie dostrzegą nas z daleka, zaczną się pytania i te ich przesłuchania, nienawidzę tłumaczyć się tym przeklętym durniom. – Ukryli się na czubku drzewa, chowając się przed patrolami kawalerii, oczywiście nie szukali nikogo, tylko sprawdzali, czy

Silver Fangs-Rozdział 13

     Angelika przeszła przez zrobiony otwór. To pomieszczenie było trochę inne, o wiele większe i nie znajdowała się tutaj woda. Nie miała czasu, by podziwiać. Ogromne odnóże uderzyło blisko niej, z lekkością puchu uskoczyła w bezpieczne miejsce, mimo to coś ją nadal atakowało. Kolejne uderzenie zadało jej ranę ciętą na ramieniu, musi szybko coś zrobić, by nie umrzeć w tej zapadłej dziurze.      Przypomniała sobie o pierwszym bezpośrednim ataku na Wolfa, gdzie przejrzał jej intencję. A może właśnie o to chodzi, napastnik jest niewidoczny dla niej, ponieważ nie próbuję nawet go znaleźć, ponownie chciała wszystko przełożyć na zmysły, nie na widzenie duszą. Jednak zanim zaatakuje, musi pomyśleć, jak zniknąć z widzenia temu czemuś. Odskoczyła kolejny raz, miała dosłownie kilka sekund, by coś wymyślić, skupiła się na swojej wewnętrznej sile, sprawdzając jej wygląd z zewnątrz.      To było trudne, ale udało się, okazało się, że świeci niczym najjaśniejsza gwiazdka, pośród nocnego nieba.

Mroczny Cień-Rozdział 34

     Dragon spojrzał na zabandażowaną i śpiąca Kasandrę, myśląc, dlaczego jej posłuchał. Nie była bliska jego sercu, nie pociągała go, aż tak mocno, by chciał ją mieć. Więc dlaczego? Nachylił się ku niej, obserwując ją z bliska. – Mistrzu! Mistrzu! – Do sali szpitalnej wbiegła Lydia, zatrzymała się, widząc taką scenę. – Wybacz mistrzu, nie chciałam przeszkadzać. – Ależ wchodź, wchodź. Coś tylko sprawdzałem. O co chodzi? – Oddalił się od rannej. – Barbarik i Komunistik zaatakowały Cesarstwo! Na północy prowadzą uderzenie Żukow oraz Czujkow, na południu Manstein i Guderian. Ich wojska wdarły się głęboko za linie wroga, jednak musiały się zatrzymać z powodu braku paliwa. – Wojna? Muszę iść do swojego oddziału – odezwała się cicho i z trudnością ciężko ranna Kassi, próbowała wstać, lecz Dragon ją powstrzymał. – Ty leżysz, Irma z Wolfem ledwie postawili cię na nogi, dzięki nim masz ciało bez blizn. Powiadomiłem Sisti o twoim stanie, powiedziała, że twój oddział z racji najlepszego uzbrojeni

Czerwony Świt

Obraz
Młody Indianin Czarny Niedźwiedź żyję pośród swojego plemienia, zamkniętego w jednym z rezerwatów. Głodujący i umierający lud oczekuje tylko swojego końca, wódz Sędziwy Byk wysyła swojego jedynego syna w dziki świat.  Czy poradzi sobie w ciągle pędzącym świecie, gdzie czerwonoskóry uznawany jest za podczłowieka? 1 2 3 4 5 6 7

Czerwony Świt-Rozdział 1

     Przybyli zza wielkich wód ludzie o bladych twarzach i sercach czarnych niczym noc. Omamili nas podarunkami, alkoholem oraz ciepłymi słówkami. Pozostawiliśmy ich w spokoju, uznając, że nie stanowią zagrożenia. Jednak oni rozwijali się, pragnęli coraz więcej. W końcu było ich tyle, że rozpoczęli konflikt miedzy sobą, wciągając nas do swej wojny, znów krew naszych braci zrosiła tutejsze ziemie. Pomogliśmy im, nie dostając nic prócz nieuprzejmości i ignorancji. Gdy zabezpieczyli się przed Anglikami, wyciągnęli łapska po nasze obszary. Uznali je za własność USA, choć nasi przodkowie żyli tu od stuleci. Próbowali przekonywać, grozić, my nadal staliśmy po słusznej stronie, dawni sojusznicy zaatakowali nas, próbowaliśmy się bronić, co przyniosło chwilowe zwycięstwa. Nie na długo, nieważne ilu zabiliśmy i tak przychodzili kolejni, łaknąc bogactwa naszej krainy oraz uzurpując sobie prawa do niej, pod naporem lepszego uzbrojenia i liczebności musieliśmy ulec. Pakt miał gwarantować nam prawa,

Silver Fangs-Rozdział 12

     Weszli do ogromnej skalnej groty, wszędzie dookoła kapała woda, lecz nie było zimno, a ciemność pomimo mroku zdawała się przyjemnie otulać. Wolf ściągnął ze ściany pochodnie i zapalił ją, ich oczom ukazała się spokojna rzeka, przy której cumowała mała drewniana łódka wraz z długim drewnianym wiosłem. Wsiedli do niej, ledwo panując, by nie wpaść do wody, łowca odepchnął wiosłem mały stateczek i płynęli już łagodnym prądem. Angelika spojrzała w toń, po czym niemal natychmiast odskoczyła. — Angie! Co ty wyprawiasz? — Leon przytrzymał się burty, by nie wypaść. — Tam... Tam była ludzka twarz... — Palcem wskazywała na powierzchnie wody. — A więc widziałaś? To są duszę tych, którzy chcieli wykorzystać moc Łowców do własnych celów i dlatego zginęli, gdy góra poznała ich zamiary. — Z kamienną twarzą powiedział wioślarz, dziewczyna zbladła. Wolf nie mógł się powstrzymać od śmiechu. — Żartowałem. To efekty specjalne stworzone przez druida kawalarza miało wystraszyć rekrutów, minęło tyle

Mroczny Cień-Rozdział 33

     Czuł ogromną furię, wypełniającą każdy zakamarek jego ciała. Nie był wściekły, że spotkało to Kasandrę, w końcu sama na to zasłużyła, ale na sadystyczną satysfakcję, którą czerpali z okrzyków bólu tej dziewczyny. I oni śmią mówić, że to demony są złe. Cóż za hipokryzja, czarę goryczy przelało pojawienie się dwóch przybocznych Lizartha, który według umowy z Dragonem objął tron, jednocześnie zobowiązując się do niewtrącania w sprawy powierzchni. Jak ta jaszczurka śmiała... Czyżby myślał, że o tym się nie dowie? Ociężałym, powolnym krokiem zaczął zbliżać się do tamtej trójki, oficer wyjął swój pistolet i zaczął strzelać, krzyknął: – Co wy durnie wyrabiacie? Mieliście stanowić naszą ukrytą siłę – Pociski odbijały się bezskutecznie od twardej skóry Dragona. – To bezskuteczne panie Jedno Oko, już po nas... – Nowakin trząsł się niczym osika, jeszcze żaden człowiek nie widział, by demon mógł być, tak wystraszony. Jego towarzysz próbował uciekać, lecz ogon napastnika momentalnie przebił

Silver Fangs-Rozdział 11

Chłód poranka przenikał ubraną w skąpy strój Angelikę. Miała na sobie cienką bluzę, krótką czarną spódniczkę oraz rajstopy i wysokie buty, w końcu to trening, ale czy ktoś powiedział, że nie można dobrze na nim wyglądać? I tak była zła, bo to brat ją spakował i to w jeden duży plecak, a gdzie tragarze? Sama miała to nosić? — Siostra nie zachowuj się jak rozpuszczony bachor. — Podszedł do niej Leon. — Jak to jest, ja czegoś chcę, to nie dostaję, ale gdy ty o nic nie prosisz, to wszystko otrzymujesz. — Nie dziw się, w końcu ty zawsze masz postawę, mi wszystko się należy. Witaj mistrzu, wszystko gotowe? — Zwrócił się do nachodzącego. — Mam bilety, moglibyśmy użyć teleportu, ale tamtejszy rząd jest uczulony na używanie zaklęć zza granicy. Zanim jednak wsiądziemy do samolotu... — Machnął opuszkami dłoni, a ubranie dziewczyny zamieniło się w wygodną bluzę sportową, spodnie od dresu i trampki. Właścicielka nie była z tego zadowolona, cała trzęsła się od gniewu. — Mówiłem odpowiedni ubiór

Silver Fangs-Rozdział 10

Leon odpoczywał po niedawnej inicjacji, jego wampirzy organizm szybko wracał do normy. — I co młody jak samopoczucie? — Wolf rzucił mu puszkę napoju gazowanego. — Bywało lepiej — Otworzył i wziął łyka. — No to zbieraj się, twoja siostrzyczka narobiła nam niezłego bajzlu. — Otworzył szafę i wyjął parę drobiazgów. — Angie? Co znów wykombinowała? Ta dziewczyna jest nieznośna, jak nie poluję na biednych ćpunów, to straszy niewinne staruszki... Jak bardzo trzeba się martwić? — Wyrzucił pustą puszkę do kosza i z rezygnacją popatrzył na swojego mentora. Do czego jeszcze posunie się ta rozpieszczona małolata? Rodzice są dla niej zbyt dobrzy, powinna teraz siedzieć w jakieś wojskowej szkole. — Ona? Tylko przyzwała golema, który teraz straszy na budowie. — rzucił lekko Wolf, tak jakby to było nic wielkiego. — Co zrobiła?! Powiedz mi Silver, jak trudne jest przyzwanie tego czegoś? — Poprawne zawiera dwa kroki, pierwszy to magiczny krąg i sprawienie, by przybył do naszego świata, a drugi to

Mroczny Cień-Rozdział 32

     Kassi obudziła się z ogromnym bólem głowy, ostatnie co pamiętała to uderzenie kolbą od Barbarianina. Rozejrzała się dookoła, była w ciemnej, mokrej celi, poczuła, jak ziąb przenika ją do szpiku kości, jednak zimno stanowiło jej najmniejszy problem. Szczęknęła krata, a następnie zamek od drzwi, do środka wtargnęło dwóch postawnych mężczyzn z karabinami na ramionach. Podnieśli ją niezbyt delikatnie i wlokąc za ramiona, skierowali się w nieznanym kierunku, dziewczyna była zbyt oszołomiona po wybuchu pocisku, by mogła się opierać. Otworzyli kolejną kratę, skręcili w prawo, wszystkie te korytarze wyglądało tak samo, ściany odrapane z niemożliwą do ustalenia barwą, zimna kamienna posadzka i jarzące się ostrym światłem lampy. W końcu dotarli do celu, gabinetu z widocznym na głównym miejscu portretem wodza i muzyką nieznanego kompozytora, lecącą z gramofonu w kącie pokoju. Przy biurku siedział oficer przeglądający dokumenty, palił grube cygaro i delektował się dźwiękami klasyki, spojrzał

Mroczny Cień-Rozdział 31

     Ciemność otaczała okoliczne budynki, mrok niczym najpodlejsza zaraza był wszędzie, nieliczne latarnie oświetlały chodniki i kamienne drogi. Nieliczni przechodnie z pośpiechem zmierzali do swoich domostw, a czarne osobowe pojazdy patrolowały powolutku swoje rejony, wzbudzając u wszystkich strach i panikę. Kobieta i mężczyzna przemykali się powolutku bocznymi uliczkami, wydawać się mogło, że to para kochanków ucieka przed przeznaczeniem, jednak byli to tylko Kasandra i Dragon, którym do romantycznej pary wiele, ale to wiele brakowało. – Musiałaś się wtrącić prawda? Umiejętności walki wręcz, których nauczyła cię Irmina, miały służyć do obrony własnej, a nie niewinnych. – Padający deszcze nie poprawiał humoru mężczyźnie, nie dość, że musiał uciszyć tych dwóch pianych Barbarian, to jeszcze ta prawie zgwałcona dziewczyna narobiła takiego rabanu, że i ją trzeba było ogłuszyć. – Miałam pozwolić, by ją dorwali? – Przemykali w coraz to gęściej padającym deszczu, zmierzając do kryjówki. – Ta

Silver Fangs-Rozdział 9

Wolf wraz z Leonem stali na ukrytym podwórzu, w dłoniach mieli długie, drewniane kije, a na ganku siedziała Levi, karmiąca dziecko. — Spróbuj mnie zaatakować. Wampir użył umiejętności szybkiego kroku i momentalnie znalazł się za swoją ofiarą, uniósł kij do góry i... Leżał na ziemi, nie wiedząc, co się właściwie. Podszedł do niego instruktor, kręcąc głową, odrzekł: — I to ma być wampir wyższego rodu? Jakby wszyscy twoi przodkowie byli tacy, to praca łowcy byłaby w tamtych czasach o wiele łatwiejsza. — Podał mu rękę, a uczeń wstał, otrzepując swój uniform woźnego. — Co niby źle zrobiłem? Tym ruchem z łatwością łapałem przestępców. — Strach się bać, jakbyś trafił na godnego przeciwnika. Po pierwsze twoje zamiary i obecność były tak widoczne, że nie musiałem się wysilać. Po drugie twoja postawa, twój środek ciężkości znajdował się tak wysunięty, wystarczył jeden ruch, byś upadł. Wy wampiry jesteście dumne ze swojej percepcji, którą możecie wyczuć każdy atak, prawda? — Podparł się ćwic