Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2022

Cienka Linia - Rozdział 5

Obraz
     Mając plecak na plecach, wyszedłem na zewnątrz. Nie miałem żadnych oporów, by opuścić to miejsce, w głowie przewijały się wiele wspomnień, lecz wszystkie tak ogólne i bez nazwy. Jedynymi osobami, których jako tako mógłbym nazwać bliższymi, była gospodyni i proboszcz. Prostej kobiecie nie potrafiłbym wyjaśnić tego wszystkiego, a dawny zwierzchnik na pewno znał prawdziwą tożsamość ojca Henryka i dlaczego go opuściłem.      Podeszliśmy pod bramę kościoła, lecz zamiast wyjąć masywny, żelazny klucz, zakonnik przyłożył, zdjęty z szyi metalowy, zdobiony srebrem krucyfiks, jego pies wszedł w drzwi, nie przez, ale w nie, po czym stał się złotymi okuciami z nieruchomą psią twarzą na samej górze. Od początku był dziwnym zwierzęciem, rzadko go widywałem, ba! Praktycznie w ogóle nie słyszałem. Mały kundelek, tak często widziany na ulicach miasteczek, czy też wsi. Ojciec Henryk podszedł do wrót i włożył, trzymany w dłoniach przedmiot w odpowiednią wnękę. Otworzyły się z głośnymi piskiem, a prze

Czarna Błyskawica - Rozdział 12

Obraz
     Jak wślizgnął się do środka? Sam nie wiedział, wszystko trwało cholerną, długą chwilę, przepełnioną strachem i adrenaliną. Siedział pod zniszczonymi schodami, niczym szczur, słysząc potęgowane przez echo wystrzały. Błękitne mundury tak piękne na paradach, teraz brudne, zakrwawione, podarte. Jedni strzelali, drudzy po prostu ginęli, a sanitariusze, jeśli oczywiście nie byli to po prostu zwykli żołnierze, przenosili krzyczących, rannych towarzyszy na tyły. Nie próbowali im pomagać, nie mieli ani leków, ani narkotyków, a brudne opatrunki i tak prowadziły prędzej, czy później do śmierci.      Samuel ścisnął mocniej karabin, nie wiedział, co robić. Te wszystkie szkolenia bladły w porównaniu prawdziwego konfliktu. Spróbował uspokoić oddech, ból rozsadzał płuca, domagające się większej ilości tlenu. "Przecież pragniesz śmierci", myślał, próbując utrzymać bezpieczną pozycję. "Zastrzel jednego, a reszta spełni twoją prośbę". Jakże ta propozycja brzmiała słodko. Spotkać

Cienka Linia - Rozdział 4

Obraz
     Na drewnianym stole czekało grzane mleko, rozlane na trzy kubki, jednak prócz ojca Henryka nikogo nie było. Mój zwierzchnik minął mnie, prawie przewracając mnie na ścianę, co praktycznie nie stanowiło większej trudności przy takim cielsku. — Stary przyjacielu, cóż jest na tyle ważnego, że idąc, jak taran, prawie przewróciłeś, młodziaka... — Otworzył drzwiczki od pieca i dorzucił do ognia. — Niosę przyszłość naszego kościoła, Henryku... — Ścisnął mocniej torbę i skierował swe kroki w stronę pokoju. — Oko chciwca nie zadowoli się tym, co posiada, a niegodziwa przewrotność wysusza duszę. — Zacytował z Biblii, nawet nie wiedziałem, kiedy ją wyjął i otworzył. — Czy coś insynuujesz, zakonniku? — Jego oczy zapłonęły czerwienią, a głos nabrał makabrycznego brzmienia. — Aleź skąd te nerwy, bracie. — Ojciec Henryk podszedł do proboszcza i położył mu rękę na ramieniu. Tamten najpierw popatrzył na nią, a następnie skierował wzrok na zakonnika. — To tylko słowa z Biblii, jest i będzie naszym d