Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2020

Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 24

Obraz
     Dźwięk ogniska przerywał co jakiś czas ciężką atmosferę ciszy. Nikt ze zgromadzonych w obszernym pomieszczeniu nie śmiał zabierać głosu, czy też nawet nie chciał. Sytuacja była trudna, wioskę od strony lądu otaczała jedna z większych watah, uzbrojona po zęby, gotowa wziąć to, co chciała. Obrońcy nie mieli ani Shadowa, doświadczonego wodza, ani Kiry, bardzo utalentowanej i morderczej wojowniczki o specjalnych talentach. Sojuszników także nie posiadali, oprócz lwiej wioski oraz wilczej. Jednakże jedna była w odległej dolinie, a druga mimo bliższej odległości stanowiła ledwo przekąskę dla agresorów.      Tak więc w prawie niezmąconej ciszy trwała narada, Freja nie czuła się dobrze. Od dwóch dni nie spała, lepiła się od brudu i potu, ciężar zmęczenia niemal wciskał głowę w dół. Przeczytała tak wiele ksiąg, spędziła godziny nad opasłymi tomiskami, lecz nie potrafiła rozwiązać całej tej sytuacji. Wiedziała jednak jedno, musiała przejąć inicjatywę na spotkaniu. — Profesorze, czy ukoń

Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 23

Obraz
   Po zlikwidowaniu intruzów atmosfera wróciła do normy, choć dotąd puste oczy członków żabiego plemienia teraz wyrażały niemożliwy do ukrycia smutek. — Wróćmy do naszej rozmowy. Kto wie, czy wnuk — ostatnie słowo z trudnością przeszły przez jego gardło — nie wysłał wiadomości do swoich ludzkich przyjaciół. — Więc co tak naprawdę proponujecie? Bez zbędnej gadki i owijania w bawełnę. — Kira w międzyczasie porozsyłała czujki, by ostrzegły ich przed nadchodzącym zagrożeniem. — Pragniemy, by każdy wrócił w swoją stronę bez zbędnej nienawiści i konfliktów. Ziarno mogło zostać zasiane, lecz my nie chcemy doświadczać jego plonów. — Przypuśćmy, że będzie to możliwe... Jednak co z bandą na sztucznej wyspie? Lada dzień mogą dostać posiłki. — Wsunęła do ust kolejnego wijącego się robaka. Wbrew wszystkiemu były naprawdę bardzo smaczne. — Jeśli tak się stanie, będziemy musieli przejść z drobnych potyczek do regularnej wojny, padną zabici i będą ranni. Chyba możecie przewidzieć, że ich bliscy

Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 22

Obraz
     Gorąca woda koiła zmęczone ciało, lecz jednocześnie drażniła jeszcze nie w pełni zagojoną ranę. Zrelaksowany oparłem się o brzeg basenu, spoglądając dookoła. Biały marmur i lśniące złoto nadawały przestronnej łaźni przepychu i bogactwa. Niemal czułem ukłucie zazdrości w sercu, mając w domu do dyspozycji tylko wielką, drewnianą balię, do której sam musiałem przynieść wody. Przy kłębach pary rozmyślałem nad aktualną sytuacją.      Kąpałem się w nieznanym miejscu, zupełnie nagi i bezbronny... Moi dawni instruktorzy ze szkolenia specjalnego zapewne nie mieliby tęgich min, widząc taki brak ostrożności. Ja jednak aktualnie zniósłbym wszystko, co przyniesie los, byleby kojący pobyt w tej przezroczystej cieczy trwał, jak najdłużej. — Istoty ludzkie przywiązują zbytnią uwagę do dbania o higienę. Chyba nie pomyliłam słowa? Higiena, toaleta, czystość... Wszystko brzmią dla mnie tak samo. — Na długim, niskim, aczkolwiek wykładanym purpurowym suknem leżała Ortis. Odziana w szkarłatną tunik

Zwiastun II Tomu Muru (Zdrajca Ludzkości)

Obraz
Mur na granicy dwóch światów. Przyszłość.      Przemierzałem ogromny mur w poprzek, a stukot mych kroków nikł w bitewnym zgiełku. Dookoła panował smród spalonego prochu oraz metaliczny posmak krwi, wszystko to mieszało się z wrzaskami walczących i umierających istot. Uderzeniem miecza zabiłem nadbiegającego rycerza Inkwizycji, barwiąc kamienie szkarłatem. Szukałem sprawcy tego wszystkiego, ale bez skutku.      Pokonałem schody prowadzące na jedną z wież. Niezmiernie ryzykowałem ostrzałem z naszych armat, czy katapult sojuszników, jednak on musiał tu być. Mimowolnie spojrzałem na obydwie strony muru. Nasi wspinający się po wysokiej przeszkodzie, używając magicznych drabin, a naprzeciwko, niczym w zwartej ścianie stali ludzie, próbujący ich odeprzeć. Cała masa istot stawiające swe życia na szali w imię wyznawanych ideałów.      Rzuciłem okiem na artylerię, zasypującą wrogów gradem pocisków. Mieli niezwykłe trudne zadanie ostrzeliwać nieprzyjacielskie posiłki, tłumnie zmierzające d

Mur Zdrajca Ludzkości — Rozdział 21

Obraz
Freja odgarnęła z czoła kosmyk srebrnych włosów i zmęczona opadła na stół. Blat był tak kojąco chłodny, z chęcią przymknęłaby oczy, choć na kilka sekund. — Męczący dzień, jak widzę. — Uśmiechnięta Alma wkroczyła do gabinetu wodza. Pomieszczenie to zostało zbudowane po zwiększeniu się Konfederacji. Małe, ale przestronne z prowizorycznym łóżkiem, ukrytym za cienką ścianą. — Codzienność, odkąd Kira na misji, a Shadow gdzieś zniknął z Kordelią. — Głośno westchnęła. — Aktualnie wszystko jest na mojej głowie. Przydzielanie ludzi do opieki nad profesorem, by ten nie wysadził wioski swoją miksturą, tłumaczenia starszym wilkom, że każdy bestioczłek ma taki sam organizm i że z jednego zbliżenia nie będzie dziecka, próby przekonania lwów, by ograniczyli popęd do miejsc niepublicznych.... Nie wspomnę o innych mniej lub bardziej poważnych kłótniach, w stylu krowa weszła na jego pole i wyżarła jego plony, brat pobił zalotnika siostry i tak dalej. Syzyfowa praca bez końca. Szczególnie bez pomocy