Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2020

Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 31

Obraz
     Dokuczliwe zimno zaczynało dawać o sobie znać. Cienka tunika oraz brak źródła ciepła nie pozwalały na komfortowe siedzenie, nawet „ogień” w kilku paleniskach był tylko magiczny, jakby mrówki odczuwały lęk przed nim. — Drobny człowieczku — rzucił Mohembe, wydłubując jednocześnie kulę z ramienia. Wyglądało to, jakby wyjmował drzazgę z palca, a nie przeprowadzał poważną operację, mogącą skończyć się poważnymi konsekwencjami, w tym śmiercią. — Jeśli próbujesz w swej głowie ułożyć jakiś durny plan na przechytrzenie mnie albo przekonanie... Nawet nie próbuj. Wprawdzie byłem kupcem, jestem kupcem i będę kupcem. Sprzedałbym swoją matkę, jeśli dostałbym uczciwą cenę. W końcu to zła i wredna kobieta była, ale nie mówmy o moim strasznym dzieciństwie. — Wyglądało to tak, jakby na wspomnienie swej rodzicielki lekko zbladł. — chodzi mi o to, że jeden element można zawsze wymienić, nie odtworzysz całości, nie mając nic. — A czy mówimy o poświęcaniu czegoś? — Zdusiłem w sobie wszelkie obawy przed

Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 30

Obraz
     Przez pierwsze kilka dni odpoczywała w cieniu drzew zamkowego ogrodu. Jedynego miejsca, do którego mieli dostęp tylko nieliczni. Bez tych wielkich "mieszkańców" lasów czuła się samotnie pośród morza kamienia, cegieł, a sam smród ludzi doprowadzał Kirę do wymiotów. „Tak bardzo pragną dominować nad innymi, a tłoczą się w kupie, niczym głupie owady. Słabi, delikatni, a mimo to pełni dumy i pychy”, pomyślała, spoglądając na ruchliwe ulice. Przymknęła oczy, próbując usłyszeć delikatny szum listowia i wdzięczne trele licznych ptaków. Dobrze, że znalazła to miejsce i odpuściła próby zbadania pozostałego terenu. Ta nienawiść wisząca w powietrzu, te spojrzenia przewiercające nawet dusze... Wiedziała o swojej nietykalności, mimo to nie chciała sprawdzać, czy ma jakieś granice.      Powoli podniosła powieki, to nie był czas na drzemki i odpoczynek. Teraz gdy jej ciało wróciło do pierwotnej formy bez oznak słabości i bólu mogła pomyśleć nad dalszymi krokami. Prawdziwa Kira wojownic

Mur Zdrajca Ludzkości — Rozdział 29

     Obudziła się w szerokim, miękkim łożu całkowicie naga i zdezorientowana. Jej ciało krzyczało z bólu, a zaciemniona komnata delikatnie wirowała, gdy próbowała rozeznać się, gdzie była. Pamiętała tylko gęsty las i próbę spakowania prowizorycznego obozowiska. — Wreszcie wstałaś. — Usłyszała władczy, lekko ironiczny głos. — Na krześle jest twoje ubranie, masz chwilę na przebranie. Panienka nie znosi spóźnień. — To powiedziawszy, kobieta znikła za drzwiami.      Kira nie zdążyła nawet przejrzeć się rozmówczyni. Otumaniona i na wpół przytomna powoli wstała, próbując zachować przy tym równowagę. Jej wzrok przykuły meble, oświetlone w ten czas przez padające przez okno promienie wschodzącego słońca. Zrobione z drewna, którego jeszcze nigdy nie widziała, z mnóstwem szuflad i drzwiczek. Na samym środku dominowało lustro oprawione w złotą ramę, w swym odbiciu mogła zobaczyć, że na ciele nie miała żadnej rany, nawet po przypaleniu. Dodatkowy szok tylko zwiększył dezorientacje całą sytuacją, z

Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 28

Obraz
Witam po dłuższej przerwie. Nie ukrywam, że nadal mam "ścianę" w głowie i raczej trudno przychodzi mi pisanie, jednakże postanowiłem coś wrzucić. Życzę przyjemnej lektury.  Wnętrze obszernej sali wypełniła cisza, każdy z nas czekał na dalszy krok królowej, tylko Mohembe smutnym wzrokiem wodził po pustym stole. — Do powiedzenia mam dużo, ale zarazem niewiele — odezwała się po chwili, odbierając złocony puchar z ręki służącego. — Nasze drogi, a właściwie jak to mawiacie interesy, nie kolidują, ani nie przecinają się. Jeśli dojdziemy do kompromisu, już nas nie zobaczycie. — Co masz na myśli, królowo? — spytałem, wpatrując się w jej nieludzkie oczy. Wolałem dodać odpowiedni zwrot. Lepiej nie mówić do niej na „ty”, będąc w tak niekorzystnej sytuacji. — Tutejszy świat jest przepełniony, zbyt przesycony i łatwy... To nie wpływa odpowiednio na rozwój kolonii. — Upiła łyk szkarłatnego napoju. — Wszystkie poprzednie albo i teraźniejsze królowe popełniają jeden podstawowy błąd. Chcą wie