Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2020

Mur Zdrajca Ludzkości – 37

Obraz
      Śniłem, że byłem ptakiem, szybowałem po nieboskłonie, czułem promienie słońca delikatnie grzejące moje ciało. Tam w dole majaczyły drobne, niewidoczne plamki budynków, lasów i pól. Cóż za rozkosz płynęła z nieskrępowanej wolności pływania w błękitnym oceanie, nawet wiatr, zawsze wiejący prosto w oczy, sprzyjał lotowi, otaczając przyjemnym chłodem i dodając prędkości. Nic nie stało na mej drodze, wreszcie usłyszałem jakby krzyk orła.      Spojrzałem w bok i ujrzałem wielkiego ptaka. Przewyższał mnie kilkukrotnie, brązowe-białe pióra błyszczały przy każdym ruchu skrzydeł. Złoty dziób, przenikliwe ślepia i ten układ na głowie, przypominający koronę. Skrzydlaty towarzysz na pewno nie był zwyczajnym zwierzęciem. Skierował na mnie swój wzrok i głośno zaskrzeczał, jakby chciał coś powiedzieć. Momentalnie wróciłem do swojego ciała, otworzyłem oczy, po czym ujrzałem znajomy sufit. Przynajmniej tak myślałem, wnioskując z tego, co mogłem zobaczyć, będąc w tej pozycji. Chciałem wstać, lecz c

Mur ZD — Rozdział 36

Obraz
     Podróż trwała prawie wieczność. Znałem tę drogę i otoczenie, cieszyłem się z każdego centymetra znanego terenu, gdzie nie dominowały skały oraz ciemność. Jednak im bardziej byłem bliżej wioski, tym bardziej wyczuwałem, jakby metaliczny smród krwi. „To tylko wyobraźnia, to tylko wyobraźnia. Zaraz zobaczysz nietknięte mury wioski”, wmawiałem sobie, jednocześnie mając gdzieś z tyłu głowy makabryczne obrazy. Strach opętał mnie na tyle, by za cenę jednej przysługi nie do odmówienia, wymogłem pozostawienie samic z dziećmi w tyle. Trudno było nazwać olbrzymki słabymi, poradzą sobie z każdym zagrożeniem.      W końcu dotarłem na drugą stronę rzeki, wioska zdawała się trwać w swym normalnym stanie, lecz hałas dochodzący zza muru przeczył pozornej utopii. Nie mogłem czekać, musiałem wiedzieć, co się dzieje. Używając prostego zaklęcia, przebyłem pas wody i wskoczyłem na szczyt ogrodzenia. To, co zobaczyłem, sprawiło, że pomodliłem się do wielkiej Bogini. W czasie tego dobrobytu trochę zapom