Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2021

Czarna Błyskawica - Rozdział 6

Obraz
     Wszechobecną ciszę przerywały co jakiś czas rytmiczne uderzenia sztućców. W tej chwili żaden szlachcic, a co dopiero sługa nie śmiałby się odezwać, czy zwrócić na siebie uwagę. Był to jeden z nie wielu momentów zarezerwowanych wyłącznie dla rodziny królewskiej.      Władca zasiadał na misternie rzeźbionym krześle, pomalowanym płynnym złotem. Pani pragnęła jak najmniejszej służby w tym zakątku, więc lity kruszec nie wchodził w grę, gdy za każdym musiałaby stać para. Dodatkowe obciążenie zarówno dla budżetu, jak i spokoju. Ofelia po jego prawej stronie pełniła całkowitą pieczę nad sprawami pałacu, stając się zmorą dla urzędników oraz innych podwładnych. Żaden szczegół nie umykał jej uwadze, biada temu, kto myślał o leniuchowaniu i wykonywaniu swoich obowiązków byle jak. Emilia podobnie do swojej matki włożyła śnieżnobiałą sukienkę, a we włosy wsunęła lśniący diadem. Wyjątkowo próbowała nie denerwować matki, choć bywało, że zapomina o właściwym stroju. — Kucharz nie zawiódł przy obie

Czarna Błyskawica - Rozdział 5

Obraz
     Wielkie kominy wypuszczały z siebie tonę czarnego niczym noc dymu. Widzieli to z daleka, trzęsąc się na wybojach. Przedstawiali ciekawy widok, weterani o pobladłych twarzach spoglądali tępo przed siebie, a młodziki nie mogli usiedzieć na miejscu, kręcąc głową i wypatrując nieznanego.      Samuel mógł w spokoju wspominać przeszłość, podróż powodowała uczucie deja vu. Nie potrafił tego wyrzucić z głowy, pamiętał każdą twarz zarówno więźniów, jak i strażników, tylko zamiast lejącego deszczu, niebo pokrywały białe chmury. W tej okolicy słońce przeważnie nie wychodziło zza tej pierzastej osłony. Odkąd trafił na ulicę, marzył o śmierci, marzył, że wreszcie w spokoju zamknie oczy i pozostawi ten świat za sobą, jednak w porównaniu do innych chciał zginąć w walce, zwyciężony przez silniejszego, zmieciony rękoma losu.      Ilu zabił na tej ścieżce? Jak dużo przelał krwi? A kogo to obchodziło, w końcu nie byli wiele warci, skoro z nim przegrali. Z jednej strony odczuwał satysfakcje, a z drug

Czarna Błyskawica - Rozdział 4

Obraz
— Wasza wysokość! — powiedział szlachcic z dłonią na sercu, klęcząc na jedno kolano. — Nie rozumiem, czym zawinił mój ukochany syn, że został tak potraktowany przez królową oraz księżniczkę. Nasz status wymaga opinii bez żadnych rys, a przez wyrzucenie mojego syna przez strażników, zostaliśmy pośmiewiskiem stolicy. Żądam zadośćuczynienia!      Władca w spokoju przesuwał dłonią po brodzie. Żona wielokrotnie prosiła go o ścięcie jej, lecz jakoś nie wyobrażał sobie tego. Każdy z męskiej części dynastii po osiągnięciu pewnego wieku zapuszczał obfity zarost. Musiał jednak przestać myśleć o tak marnych sprawach i skupić się na nadętym durniu przed tronem. Najchętniej kazałby go wyrzucić, jednak polityka nigdy nie stanowiła prostego wzoru. W państwie zawsze powinien być podział w społeczeństwie, jednakże odczuwał wrażenie, że ostatnimi czasy elity za bardzo sobie pozwalały. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu większość z nich nie śmiała podnieść wzroku na swojego pana, a teraz? Zmiany, zmiany i je

Czarna Błyskawica - Rozdział 3

Obraz
     Strzelanie z karabinu zawsze go wyciszało. Chwile na przy celowanie, dłuższe przeciąganie spustu i strzał... Podnoszenie rączki zamka, przesuniecie jej w tył, łuska pobrzękuje, wypadając, a następnie w przód i jej opuszczenie, po czym znowu to samo. Nie myślał o niczym, oprócz celu, w tym wypadku o biegającym po arenie króliku. Musieli się nauczyć trafiać w małe punkty, aby unieszkodliwić piechotę zmechanizowaną w pancerzach wspomaganych. Wprawdzie w starciu z nimi i tak najlepsze były albo działa mniejszego kalibru, albo inni żołnierze w takim samych wyposażeniu, ale nie zawsze istniała taka możliwość. Wojna to ciąg złożonych, często losowych wydarzeń, które nie sposób przewidzieć.      Samuel celował długo, nie zamierzał wydłubywać resztki naboju z mięsa zwierzęcia. Strzał w głowę umożliwiał uniknięcia uszkodzeń zębów. W końcu pociski przeważnie rozpadały się na kilka części. Zawsze dostawali amunicje z gorszego sortu, bywały też niewypały, przeważnie zwiastujące tylko i wyłączn

Czarna Błyskawica - Rozdział 2

Obraz
     Słońce niemiłosiernie rozgrzewało piasek na placu treningowym, gdzie młodzi szlachcice pielęgnowali wiekową szermierkę szablą. Odziani w grube, szorstkie ubranie, próbowali walczyć zarówno z upałem, jak i tymczasowym wrogiem. W międzyczasie instruktorzy nie szczędzili razów małą trzciną, bólem korygując niedoskonałości.      Nie musieli tego robić, ba! Wręcz obawiali się tego czynić wysokiej piękności o lśniących, srebrnych włosach, na całe ich szczęście radziła sobie wyśmienicie, szarpiąc ostrzem kaftany kolejnych oponentów. Wielu z zebranych bardzo ją podziwiano, ale jednocześnie większość próbowała ukrywać zniesmaczenie. Księżniczka z orężem w dłoni? Kobieta pośród elity wojowników? Normalnie płeć piękna ulokowana została na tyłach, pełniąc funkcje administracyjne, pielęgniarskie, czy też pozostałe podobne.      Chłopczyca, tak można nazwać Emilie, od początku nosiła krótkie włosy, męskie ubrania, ignorując wspaniałe suknie najlepszych mistrzów z kraju. Zamiast lekcji etyki i i

Czarna Błyskawica (lista rozdziałów)

Obraz
 Nie istnieje nic, oprócz służby. Zadanie albo śmierć. Czy można żyć inaczej? Dwie dusze, dwa światy. Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Rozdział 4 Rozdział 5 Rozdział 6 Rozdział 7 Rozdział 8 Rozdział 9 Rozdział 10 Rozdział 11 Rozdział 12 Rozdział 13 Rozdział 14 Rozdział 15 Rozdział 16 Rozdział 17 Rozdział 18

Czarna Błyskawica - Rozdział 1

Obraz
     Przez te wszystkie lata tylko noc pozostała niezmienna. Powiew mroźnego wiatru delikatnie koił zmęczone oczy, przynosząc odrobinę ulgi. Ileż to minęło od czasu, gdy zasypiając, widział ten sam koszmar? Spadał z ogromnego urwiska wprost w rzekę krwi, szkarłatna ton powoli zatapiała całe jego ciało, aby w końcu pogrążyć w ciemnościach. Wstawał z niemym krzykiem, dysząc i oblany potem, mijało kilka godzin, nim metaliczny posmak zniknął.      Prześpi się godzinę, dwie między zajęciami, tylko niewygodna pozycja pozwalała uniknąć sennych mar. Zeskoczył zwinnie z dachu, lada moment wstanie świt, a przed barakiem zagra wściekle trąbka jednego z wychowawców. Piąta godzina dla wielu stanowiła niełatwo przeszkodę, lecz nie dla niego i innych. Porzuceni przez los, na łasce wielkiego kraju, od początku do końca oddani tylko jemu. Maszyny do zabijania bądź mięso armatnie, tu nikt nie próbował udawać. Baza wojskowa w wysokich górach służyła do wyszkolenia sierot i porzuconych dzieci, których nie

Upadły Anioł - Rozdział 30

Obraz
     Przeniosłem się do jednego z europejskich miast, które nigdy nie śpi. Powoli wyszedłem z bocznej uliczki, mrużąc oczy od południowego słońca. Przede mną auta kłębiły się w wielkim korku, trąbiąc przy tym niemiłosiernie głośno, przechodzący ludzie zupełnie na to nie zwracali uwagi, zajęci własnymi sprawami.      Dziwne... Spodziewałem się paniki, pożarów i zgliszczy. A tu cisza i spokój, tylko aniołowie, okuci w złote i srebrne zbroje odstawali od reszty. Coś było ewidentnie nie tak, skoro dzieci wesoło podbiegły do nich bez śladu strachu na twarzach. Według tego, co mówiła Astaroth, mieszkańcy Ziemi powinni zostać podzieleni i zgrupowani, w takich sytuacjach panuje strach i nieufność, a nie radosne przywitanie obecności okupanta. Nawet jeśli był odsetek wierzących, to tylko śmiertelnicy, zachowują się tak, jak mówią im instynkty.      Nie było mowy, bym ruszył szukać śladów bez rozeznania, co piszczy w trawie. Włożyłem ręce w kieszenie spodni i wtopiłem się w tłum. Wszystko wygląd

Jednostrzał

     Kości głośno klekotały przy każdym najmniejszym moim ruchu, a echo nie szczędziło głupich komentarzy. Po dawnych pięknych oczach pozostały tylko puste, ziejące pustką czarne otwory, mimo to wszystko widziałem, to samo dotyczyło pozostałych zmysłów. Wolałem unikać lustrzanych kałuż, widok wciąż doprowadzał do depresji.      Spojrzałem dookoła, nie wypuszczając z dłoni wielkiego, zardzewiałego kilofa. Ile to lat, tysiącleci minęło od czasu zesłania mej nędznej duszy do tej przymusowej kopalni? Nie pamiętałem imienia ani tego, co uczyniłem, pozostał tylko numer sto sześć, wyryty za pomocą magii. I tym właśnie byłem... Próżno szukałem w pamięci czegokolwiek, co pozwoliłoby odnaleźć choć trochę na temat przeszłości. Miałem nadzieję, że umożliwi mi to szanse na jakąkolwiek ucieczkę.      Tylko gdzie miałbym wrócić... Ludzie albo istoty, w końcu mogłem być orkiem, elfem, albo nawet gnomem, tu wszyscy wyglądali tak samo, które znałem, raczej zapomnieli o dawnym towarzyszu. Tak już było i

Upadły Anioł - Rozdział 29

Obraz
     Gdyby nie bariera stworzona przez Astaroth raczej nie próbowalibyśmy prowadzić żadnej rozmowy... Tłum mimo późnej godziny ani myślał ustawać w swych krzykach. Może to kwestia oświetlenia, blaskiem rozświetlającym każdy minimetr areny, czy może zmagania pary największych potworów, zadających sobie coraz to większe rany w nieustanym amoku. Moje myśli jednak zajmowała zgrabna postać przede mną. Nigdy nie spoglądałem na żadną kobietę jako obiekt seksualny, zdążały się różne podteksty, czy też dogadywania, lecz trudno je nazwać czymś innym. Teraz jednak zacząłem zauważać pewne walory idącej przede mną, było wiadome, dlaczego śmiertelnicy tak łatwo wpadali w jej oraz innych podobnych sieć.      Co bym zrobił, gdyby teraz... A jakby... Czułem się jak szczeniak, który myśli, że każda może w danej chwili podejść w wiadomym celu. Uczucie zażenowania nie zakryło jednak narastającego napięcia. Ile dałbym za proste zaklęcie uspokojenia... Wolałbym jednak tego nie robić, cholerne demony bardzo