Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2020

Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 20

Obraz
     Kira zasiadła na postawionym pieńku drzewa, służącego za prowizoryczne krzesło, płaz przed nią nie potrzebował takich udogodnień. — Pragnę powitać przedstawicielkę tej samej rasy, choć z innego plemienia wierzę, że dojdziemy do konsensu. — Jego głos był powolny, choć głośny. — Jestem Yoel, najwyższy z żab i zarazem ich opiekun. — Jestem Kira, żona Shadowa, wodza Konfederacji Bestioludzi i zarazem jego wysłanniczka. — Wolała odpowiedzieć tak samo. Etykieta, czy inna dyplomacja nie były przedmiotami jej nauczania. Albo może wręcz odwrotnie, tylko o tym nie pamiętała? Uciekała z wielu lekcji szamana, by polować i włóczyć się po gaju. — Zanim przejdziemy o porządku właściwego, wyjaśnię parę nieścisłości i tajemnic. — Posłaniec podał mu wielgachną fajkę z kości. — Plemię żab, czy też ropuch, dla nas to jedna nazwa, istnieje tu ponad tysiąc lat przez nikogo nie niepokojone, żyliśmy zgodnie z rytmem bagna, znamy jego tajemnice i niebezpieczeństwo. I tu pojawia się pierwsza głupota,

Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 19

Obraz
    W naszej kryjówce śmierdziało niemiłosiernie, wolałem nie wiedzieć, czego mieszaniną był wszechobecny smród. Aż dziw, że tam, gdzie dotąd siedzieliśmy, nic nie czuliśmy. W półmroku widziałem bladą Kordelii, niemal parsknąłem śmiechem. Pani arystokratka pomimo dłuższego życia w naszej wiosce nie doznała aż takich doznań. — To ile dzieliło ostrze od mojego gardła? — spytałem szeptem. Schodzącym z góry trochę zajmowało, a w końcu byliśmy sami. — Powiedzmy, że o włos... — Zatkała usta i po chwili zwymiotowała obok. — A co planujesz jakąś zemstę? — Za stary jestem na takie rzeczy — odparłem. Dopiero teraz uświadomiłem sobie, że musiała mnie kłamać. Jakim cudem jej miecz był tak blisko, skoro działał pakt pan-sługa? Próbę dalszych wyjaśnień skutecznie uniemożliwiło mi przybycie mrówek. Serce niemal stanęło, a nogi ugięły się w kolanach, gdy ich zobaczyłem. Schodzili po niemalże pionowych ścianach na pająkach podobnych do tamtego, wcześniej spotkanego tylko o wiele mniejszych, lecz t

Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 18

Obraz
     Stuk. Metalowy kilof upadał na złoże. Jestem bestioczłekiem poprzez krew? Stuk. Kolejne uderzenie. Bestioludzie nie powstali przez człowieka? Byli jeszcze wcześniej? Stuk. Przełamana skała. Jaki czar rzucił druid i co przygotował? Spojrzałem przed siebie, plemię nosorożców pracowało głęboko pod powierzchnią, przykuci specjalnymi łańcuchami do kul. Nawet nie wiedziałem, że takie istnieje, zważywszy, że nadal odwiedziłem tylko znikomą cześć terenu za murem, moja wiedza o tutejszej ludności była na dość miernym poziomie.      Osłabiony skupiłem wzrok na Kordelii, o dziwo dogadującej się z więźniami. Nie wiem, w jaki sposób przeniosła mnie aż tu i dlaczego mając świeże mięsko oraz samicę więźniowie nie rzucili się na taki towar. Czyżbym myślał za bardzo prymitywnie, przypasowując te same cechy każdej napotkanej męskiej grupie? Albo po prostu zbyt wiele razy brałem udział w wojnie, widząc przy okazji, co robiła z żołnierzami i cywilami, przez co zapamiętany schemat pasował wszędzie.

Opowiadania - zaproszenie na T3ksture.

Obraz
Hej, jeśli szukacie ciekawych opowiadań,  nie tylko moich serdecznie zapraszam tutaj: https://t3kstura.eu/ Życzliwa atmosfera, niezabójcza krytyka i dobra oraz swojska atmosfera, bez bufoniady. Możecie tam znaleźć również wspaniałe zdjęcia i rysunki. A do Treningu Wyobraźni wstęp ma każdy, daje on możliwość poćwiczenia wyobraźni. :)

Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 17

Obraz
     Gwar miasta cichł wraz z kolejnymi krokami. Pogoda sprzyjała, słońce delikatnie ogrzewało plecy, a drzewa szumiały swoją pieśń podczas kolejnych powiewów wiatru. Obok mnie szli dwaj chłopcy, trzymając mnie za ręce, widziałem strach w ich oczach. Miejsce dokąd się udawaliśmy, było częstym tematem plotek. Czarnoksiężnik, sługa zła, demony, pomioty, bestie, potwory. To tylko niektóre słowa, towarzyszące opisowi mrocznego gaju i jego opiekunowi. Przynajmniej tyle wiedziałem, nim niewidzialna ściana odgrodziła myśli. — Tato — zwrócił się do mnie młodszy o miedzianych włosach. — Musimy tam iść? Z ledwością powstrzymywałem uśmiech na twarzy, jednak nie wiedziałem dlaczego. Umysł pozostawał zamknięty, pustka w środku, żadnych przemyśleń. — Nie bądź mazgaj. — Starszy próbował udawać odważnego, co pomijając lekkie drżenie głosu, wychodziło mu nawet nieźle. — Ojcze, dlaczego prowadzisz nas do tego czarnoksiężnika? Potrzebujesz zemsty na kimś? — Nie rozśmieszajcie mnie, chłopcy — odpar

Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 16

Obraz
— Silva? Co ty tu, na wielkie duchy robisz? — spytała, spoglądając w jego kierunku. Dopiero teraz do niej dotarło, że wnętrze jest wypełnione blaskiem słonecznym, a świeże powietrze przenika przez otwarte drzwi. — Ratuje cię przed głupstwem — odpowiedział, łapiąc ją, nim upadła. — Całe szczęście, że Manitu zesłał mi odpowiednią wizję, a Alma powiedziała, co zamierzasz zrobić. Wprawdzie musiałem użyć paru sztuczek w rozmowie, ale zdążyłem. Coś sobie myślała? Nie wiesz, w jakim byłaś niebezpieczeństwie? — Przecież to nie mój pierwszy rytuał. Wiedziałam, co robię. — Szybko odtrąciła go i usiadła ciężko na łóżku. — A jednak zapomniałaś o najważniejszym, żaden obrzęd nie może odbyć się bez szamana lub szamanki. Świat duchów nie należy do żywych. — Pierwszy raz w głosie Silvy dało się odczuć gniew i złość. — Kobieta w tym stanie nie powinna rozmawiać z nimi. Chyba pamiętasz, że te Srebrne Wiedźmy, które wyszły za mąż, mają pewny zakaz? Freja z trudem musiała się zgodzić w tej kwestii z

Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 15

Obraz
— Wszystko będzie dobrze, Frejo — rzekła Alma, spoglądając na swoje dzieci. Bliźniaki Aurora i Agis słodko spały w podwójnej kołysce. Ares niezmiernie się zdziwi, gdy wróciwszy z misji, zobaczy tę parkę. Oczekiwał syna, a dostał potomka i córkę. — Usiądź więc spokojnie, zanim ich pobudzisz. — Wybacz... — Z lekkim wstydem zajęła miejsce na drewnianym krześle. — Doskonale cię rozumiem, nie masz za co przepraszać. Ja też martwię się o swojego męża. Wiem jednak, że Ares wróci cały i zdrowy. Ty też powinnaś uwierzyć w Shadowa. — Przykryła maleństwa i dołączyła do dziewczyny. — Jako Srebrna Wiedźma byłam nauczona, by zawierzyć Manitu i duchom, mimo to nie potrafię w spokoju usiedzieć na miejscu, wiedząc, że wraz z Kordelią siedzą uwiezieni pod gruzowiskiem. — Z trudem zatrzymywała głos na poziomie szeptu. — To kłucie w sercu doprowadza do szału. — Uczucia przewyższają wszystko, co znamy. Nie da się do nich przyzwyczaić, czy w pełni się ich pozbyć. Skoro wierzysz w Manitu i duchy, to cz

Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 14

Obraz
     Przez kolejne tygodnie Kira wraz ze swoją grupą nękała wroga. To było łatwe, zważywszy, że magazyn Inkwizycji spalił się w czasie pierwszego ataku. Głód zmuszał do desperacji, na nic surowe rozkazy ludzkiego dowódcy, gdy w okolicy może być świeże mięso. Prędzej znajdą śmierć pośród bagien, niż poszukiwany cel, ale bestioludzie ani myśleli wyprowadzać nieprzyjaciela z błędu. Głupi wróg to łatwy wróg.      Jednak mimo sukcesów lwica martwiła się przyszłością. Posłańcy nie przynosili nowych rozkazów z wioski, a czerwoni oczekiwali nadchodzących posiłków. Jeśli teraz nie zmiażdżą obozowiska, stracą cenną okazję. Co ten Shadow wyprawia? Sama ani myślała poprowadzić ataku, zbyt mało ludzi i doświadczenia, nie wspominając o widmowych sojusznikach wroga, którzy jak dotąd nie uczynili nawet jednego kroku. Taka nieprzewidziana siła znacząco wpływała na każdy plan, będąc jedną, wielką zmienną. Małe obozowisko bez wsparcia, na wyciągnięcie ręki i nie mogła go zniszczyć. Irytowała ją to ni

Major – Rozdział 2

Obraz
     W oddali wicher nie cichnął nawet na sekundę, a mróz nie pozwalał nawet na chwile odejść od ledwo palącego się ogniska. Tańczący płomień przypominał mi ojczyznę, dalekie strony, znacznie przyjemniejsze od tego dzikiego kraju. Spoglądam w żar i przenoszę się myślami w przeszłość. — Carl! Carl! — woła do mnie matka, gdy odchodzę od stołu, żegnając się przed wyjazdem. — Nie musisz tam jechać. Nasi sobie dobrze radzą. W radiu podają, że lada dzień wkroczymy do Moskwy. — Ci na tyłach zawsze dużo gadają, matko. Wojna to ciąg zmiennych, muszę wspomóc innych. — Podnoszę plecak z kilkoma drobiazgami, będzie on mi towarzyszyć przez długi czas. — Przecież ojciec ma kontakty, może załatwić ci służbę we Francji. — W jej oczach widzę troskę i smutek. — Może znajdziesz sobie ładną Francuzkę? — Zazdrościła koleżankom wnuków i przyszywanych córek. Mnie jednak nie spieszyło się do ożenku. — Nie mogę siedzieć spokojnie, gdy tam giną nasi. Nie po to zostałem snajperem, by zajmować kwaterunek na

Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 13

Obraz
     Świat dookoła emanował różnobarwnymi kolorami, układającymi się w jeden długi, aczkolwiek pokręcony korytarz. Nie wiedziałem, co dzieje i dokąd zmierzam, czułem tylko ogromną niemoc mego ciała. Po chwili ogromna ciemność pochłonęła otoczenie, zmieniając je doszczętnie. — Nieźle się trzymasz, chłopcze. Podniosłem pochyloną głowę w górę. Między czterema wielkim pieniami skwierczało głośno ognisko, na jednej z „ławek” siedział zmarły niedawno szaman Brązowa Grzywa. — Umarłem? — spytałem z mieszanymi uczuciami. Kiedyś dałbym wszystko za taki stan, dzisiaj już taki chętny i pewny nie byłem. — Czy rozmowa ze zmarłym musi od razu oznaczać śmierć? — Uśmiechnął się szeroko, pogłębiając zmarszczki. — Duchowi przewodnicy bardzo często wprowadzają duszę w stan pomiędzy życiem a śmiercią. — Właśnie widzę, że ani to nie pasuje na piekło, ani na niebo. — Wzrok powędrował na otoczenie, lecz próżno było szukać czegoś, na czym można zatrzymać uwagę. Głucha ciemność bez kształtów i dźwięków o