"Loki"-Rozdział osiemnasty
Narada trwała drugi dzień, przybyły delegacje z większości królestw, Odyn proponował połączony atak na Wanaheim, za to Elfrid chciał znaleźć sposób na wyleczenie Lokiego. Przyjęto pomysł Wszechojca, każdy prócz elfów i jego przyjaciół uznało zbuntowanego Asgardczyka za wroga. Layla ze smutkiem słuchała rezultatów dyskusji od swojego ojca, odezwała się po chwili: – Czyli co, Odyn ma gdzieś swojego syna? – Skarbie to nie tak. – A niby jak? – Do drzwi jej pokoju ktoś zastukał. – Wejść. – Witaj księżniczko – Do środka weszli Thor wraz z Freją. – Witam, co was do mnie sprowadza. – Nasz kochany ojciec. Po twojej minie widzę, że już zaczęłaś wieszać na nim psy. Publicznie masz rację, ale prywatnie Odyn nakazał nam znalezienie sposobu na uratowanie Lokiego – odezwała się bogini. – Oprócz dobrych chęci, macie coś jeszcze? – Wiemy, jak walczyć z lodowymi olbrzymami, lecz o nich samych nic nie wiemy – odparł Thor. – Czyli musimy spytać u samego źródła. – Zamyśliła się Layla. – Córko, mroźna krain...