Mroczny Cień - Rozdział szósty - "Cząstka sprawy Elder."


     Dragon siedział na samej górze wieży, rozmyślając nad ostatnimi wydarzeniami. Pragnął spokoju, dlatego porzucił swoje życie żołnierza, a jednak zdążył już kogoś zabić, użyć broni oraz pozbawić przytomności przedstawicieli władzy. Westchnął po cichu. Jego zadumę przerwało pojawienie się Wolfa, który od razu rzekł:
– Mamy problem.
– W czym rzecz? – odparł, cały czas wpatrując się w horyzont.
– Złoto oko nadal trwa – Na wspomnienie tej organizacji, pieści same, mu się zacisnęły. Spytał:
– Masz, na to jakiś dowód?
– Zniszczona kareta, użycie złotego proszku, jako katalizatora do zaklęcia eksplozji. No i wisienka na torcie, jasne ubrania ze srebrną maską w kształcie długiego dzioba.
– Czego chcieli?
– Znaleźć zabójcę swojego mistrza oraz uciszyć panią Kasandrę.
– W czym grzebała?
– Elder...
– To przeklęte miejsce... Sama nie wpadłaby na trop tej sprawy. No tak. Generał... Zawsze miał słabość do swojej ukochanej siostrzenicy. To mamy problem.
– Ta, trzeba chronić każdego, kto jest na celowniku Oka... Niestety, ona pochodzi z tej szalonej rodziny.
– No właśnie, jak chronić kogoś, kogo się nienawidzi.
– A dlaczego zaraz nienawidzi? – Dragon natychmiast ustawił się tak, by móc odeprzeć każdy atak, słysząc głos z wnętrza nagle pojawiającego się kręgu teleportu. Po tym, jak postać się w pełni zmaterializowała, rozluźnił się i wrócił do poprzedniej pozycji, rzucając tylko:
– To tylko ty... Nic się nie zmieniłaś Sisti. Jak mnie znalazłaś?
– Kwestia szczęścia. Pomyślałam, że czas odwiedzić dawnego kolegę z wojska. I tak jakoś wyszło, że trafiłam na waszą rozmowę. Więc wiecie, kim jest to całe Złote Oko....
– Nie odpuścisz, szczególnie jeśli chodzi o twoją śliczniutką siostrę. Złote Oko to zło tego świata.
– Dość ogólny opis, może rzucisz trochę światła? – odpowiedziała, formując z wody krzesło.
– To sekta, która uważa, że jest kimś pilnującym porządku tego świata. A w rzeczywistości jest odpowiedzialna za liczne akty rzezi na niewinnych. Mają wielkie wpływy, a ich członkowie są prawie wszędzie... Kierują się według własnych spaczonych zasad, ich uniformem jest strój, który ma symbolizować medyka. To jest długie jasna szata, symbol czystości, srebrne maski z długim dziobem, ikona bogactwa i pełnej anonimowości. Posiadają także różne nakrycia głowy, ale akurat to zależy od noszącego. Są lekarzami, którzy bardziej szkodzą, niż leczą. Wynajdują różne straszliwe zarazy, testując je na żywych istotach w swych ukrytych laboratoriach. Nie cofną się nawet przed nie ludzkimi straszliwymi eksperymentami. Widziałem już ogromnego pająka, który zamiast zwykłą pajęczyną, dysponował roztopionym żelazem. Wysokiego elfa połączonego z dna goblina. Każdy, kto dołącza do tego zgromadzenia, porzuca własną rasę i wyzbywa się wszelkiej litości wobec innych...
– Co jednak jest w Elder, tak ważnego, że powstrzymują każdego od kopania głębiej w sprawę? Każdy mój informator niemalże natychmiast ginął, jak tylko dowiedział się czegoś.
– Spytaj się swojego braciszka albo ojca... Przecież z nimi współpracują.
– O czym ty gadasz? – zdenerwowała się Sistina.
– To dla mnie zbyt traumatyczne, bym mógł o tym rozmawiać... Powiem tylko, że to z ich powodu, cała wioska, to jest dwieście tysięcy istot różnych ras, przestało istnieć. Największe zgromadzenie wszelkiej kultury, nauki istot nieludzkich po prostu przestało istnieć. I to, co mówię, jest łagodniejsze od tego, co było naprawdę...
–...... Jak bardzo są niebezpieczni?
– Hm. Pomyślmy... To tak jakby stado pustynnych węży grasowało po twoim domu, a ty byłabyś tego zupełnie nieświadoma. Oni działają jak zaprogramowane maszyny, będą cię kochać, pocieszać, upominać, a jak przyjdzie rozkaz, z uśmiechem wbiją ci nóż prosto w serce.
– Sama jej nie upilnuję. Może chcesz zarobić?
– Wiesz, że dla Szwarców pracować nie będę.
– Jestem świadoma twojej nienawiści do mojej rodzinny, choć jest dla mnie niezrozumiała, jednak ją respektuje. Dlatego chce ci zaproponować pracę, nie jako rodzina Szwarców, a od grupy Jaskółki.
– Mówisz o tej swojej grupie?
– Możliwe...
– Na czym ma polegać?
– Zatrudnisz się w cesarskiej akademii jako jeden z obsługi i będzie doglądać tam bezpieczeństwa. Dyrektor jest moim starym znajomym i z chęcią przyjmie pomocną rękę w sprawie ochrony. Ma wielu uczniów, którzy nie radzą sobie z kontrolą swojej mocy, a ta ich pochłania w takim stopniu, że stają się śmiertelnie niebezpieczni dla otoczenia. To jak przyjmujesz?
– Mieszkanie zapewnione?
– Da się załatwić, być może ta praca wyjdzie ci i mojej siostrzyczce na dobre. Ty się wreszcie otworzysz po tych scenach, których byleś świadkiem, a ona przestanie być głupią idealistką.
– Wiesz, że nie zbliżę się do niej?
– Jesteś tego pewien na sto procent? Los różne ścieżki kształtuje i różnorako je przeplata.
– Nic się nie zmieniłaś, pseudonim mordercza profesorka z czegoś się musiało wziąć.
– To, co jutro rano w gabinecie dyrektora?
– Rano to pojęcie względne.
– O szóstej tam jesteś, czekam na ciebie, bez dyskusji. – Przekręciła pierścień na swoim palcu. Na ziemi pojawił się krąg teleportu, wypowiedziała po cichu formułkę, a nad nim pojawił się portal. Przeszła przez niego, a czar znikł, rozwiewając po okolicy cząstki użytej many. Dragon pomyślał:
– Praca co? Może warto skorzystać, co mi szkodzi....

Komentarze

  1. Hejeczka,
    wspaniale, praca w akademi może wyjść mu na dobre,  ale niech zacznie ukrywać manne, i jak widać siostra Kasandry zna go...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Monika

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejeczka,
    przez pomyłkę ten wyżej komentarz umieściłam tutaj a miałbyć pod piątką... jak starczy mi czasu, to go przeniosę w odpowiednie miejsce...
    cudownie, co się takiego stało że odeszli po tamtej akcji... I tajemnicza grupka nie chce ujawniania tamtych wydarzeń...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Monika

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mur (zakończone I)

Mur-Część III-Rozdział 3

Droga Wojownika-Rozdział 2

Mur-Część III-Rozdział 17

Mroczny Cień

Małe ogłoszenie do ludzi pióra.

Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 19

Major – Rozdział 2

Mur-Część III-Rozdział 4