Mur Zdrajca Ludzkości – Rozdział 12

Człowiek, który ją więził, leżał u jej stóp. Wystarczyło wyciągnąć miecz, by go zabić. Drżącymi rękoma powolnym ruchem wyjęła połyskujące ostrze, jarzące się przy świetle dziwnego kamienia. Stanęła przed nim i uniosła w górę zbrodnicze narzędzie. Spojrzała w dół w stronę znienawidzonego człowieka, zdrajcy ludzkości i świata, przyjaciela tych obrzydliwych mutantów. Obrzydliwych? W jej głowie zaczęły jawić się obrazy uradowanych dzieci, biegających po brukowanych ulicach, wesoło dokazujących, dorosłych wykonujących rutynowe codzienne obowiązki, próbujące przy okazji pilnować rozrabiających szkrabów. Widziała ceglane domy, z których unosiły się wszelakie zapachy. Gdzieniegdzie zakochani, próbowali uciec od planów dorosłych, zupełnie obojętnie podchodząc do tego nudnego świata. Czym to wszystko odbiegało od wioski ludzkiej? „Nie, nie. Nie daj się oszukać złudnemu wrażeniu”., skarciła się w myślach, wracając do pewności siebie. To banda niemoral...